sobota, 12 czerwca 2010

Przemyśl - Lwów - Lublin odc.3

W nocy, ku naszej uciesze, nie byliśmy przez nikogo niepokojeni. Wstaliśmy wcześnie rano. Jakże inne od poprzednich, były następne dni. Słońce i upał powyżej 30 stopni Celsjusza. Tak źle i tak niedobrze ;) Minęliśmy tablicę kończącą Lwów i udaliśmy się ku przejściu w Rawie Ruskiej. Patrzymy na mapę ...
- Czekają nas piękne krajobrazy - mówię.
- Będziemy przejeżdżali przez sam środek Parku Narodowego. WOW.
Jakże wielkie było nasze zdziwienie gdy Park Narodowy okazał się poligonem wojskowym. Jakoś udało się wjechać na jego teren przekupując gościa od szlabanu.

Chwila grozy nastąpiła gdy ujrzeliśmy złowieszcze napisy typu "Takticzne Polie"...

... czy też pozostałości po manewrach wojskowych ...

... a jako, że nie widziałem napisów "!! Увага !! Мінне поле !!" ...

... odważyłem się zrobić kilka zdjęć ;)

Park Narodowy ... przepraszam ... poligon, ciągnął się dobre 40 km. Pomimo wielkich dziur, jechało się wygodnie. Ruch był zerowy. Nikogo oprócz nas. Przy wyjeździe, kolejny szlaban i kolejny suvenir trafia w ręce przekupnego wojaka. Ten jeszcze udaje, że sprawdza nam paszporty. Oceniając go po wyglądzie i zachowaniu, jestem przekonany, że nic nie zrozumiał. W końcu puścił nas w dalszą drogę ...

Pierwszy sklep tego dnia. Maciek zjada ze cztery lody. Ten to ma możliwości ;)

Przy tym znaku, możemy spokojnie robić konkurs.
Co oznacza poniższy znak ??
a) skrzyżowanie równorzędne
b) Kościół Katolicki
c) wyrób trumien
d) inne ...


Wiem, że dziwny jestem, ale naprawdę wolę jeździć po drogach państw przez nas uznanych za zacofane. Żaden kierowca nie stworzył sytuacji "zagrożenia". Trudno w to uwierzyć ale było naprawdę bezpiecznie. Bardzo pasują mi proste zasady tam panujące - zasady "Dzikiego Zachodu". Życie odbywa się jakby w zwolnionym tempie. Ludzie są znacznie bardziej zaradni, nie psikają się śmierdzącymi aerozolami przeciwko komarom, nie muszą mieć stokrotnie przefiltrowanej wody w kranie, nie myją się pięć razy dziennie. Wiedzą, że muszą liczyć na siebie - nie mają postawy roszczeniowej. No i jeszcze jedna zaleta takich państw - jest tam o wiele więcej wolności niż w eurokołchozie. Ważniejsza dla mnie jest wolność niż bogactwo, a tylko człowiek wolny może stać się szczęśliwie bogaty. Chcącemu nigdy nie dzieje się krzywda.

Ach, jak wielki blask bije od tych Pań ...

Niestety pomimo wielu zalet, Ukraina nie jest przykładem idealnego państwa ... Ale istnieje ... czego nie można powiedzieć o Polsce. Oby nie poszli naszą drogą !!

Miło było zobaczyć "miasto dom" na drogowskazach.

Po przekroczeniu granicy, skorzystaliśmy z gościnności obsługi stacji benzynowej "BLISKA" w Lubyczy Królewskiej. Pozwolono nam rozbić namioty na dopiero co wykoszonym trawniku, skorzystać z toalet oraz darmowego prysznica. DZIĘKUJEMY.
Dalsza droga prowadziła przez Zwierzyniec i Szczebrzeszyn. Przejechaliśmy więc przez najpiękniejszą część Roztocza. Pominęliśmy Susiec i jego okolice. I tak mieliśmy półtora dnia opóźnienia. Na początku lipca, będę wypoczywał wraz z rodziną pod Biłgorajem, gdzie będzie idealna baza wypadowa. Wtedy dokładnie zwiedzę resztę tej krainy, która pomimo częstych odwiedzin, ukazuje mi ciągle nowe drogi i miejsca.

Wnętrze kościoła "na wodzie" pw. św. Jana Nepomucena - Zwierzyniec.

W Szczebrzeszynie, chrząszcz brzmi w trzcinie ... i Szczebrzeszyn z tego ... pomnika słynie ;)

Niestety wszystko co dobre musi się skończyć ;) ... choć to raczej zaleta, bo gdyby trwało wiecznie ... nie umiał bym tego właściwie docenić.

To już jest KONIEC ... powiedział zaskroniec ;)

1 komentarz:

  1. 3-4-6-szukajac wc odryklismy kruzgangi-dlugo pisac

    OdpowiedzUsuń