niedziela, 27 stycznia 2013

Wystawa fotografii podróżniczej - MAROKO / SYCYLIA

Spółdzielczy Dom Kultury w Świdniku oraz Stowarzyszenie Podróżników Dookoła Świata zapraszają na wystawę fotografii podróżniczej autorstwa Grzegorza Czorapińskiego prezentującą rowerowe wyprawy po Maroko i Sycylii. Wernisaż połączony będzie z prezentacją multimedialną oraz opowieścią o odwiedzanych krajach.



Spółdzielczy Dom Kultury w Świdniku
ul. Kruczkowskiego 6A
21-040 Świdnik

czwartek, 20 grudnia 2012

"Konkurs Za dwa juro ..."

W związku z faktem iż popełniłem małą pomyłkę, ogłaszam "konkurs" na ... fotorelację z podróży "Za dwa juro ..." ;) Ogólnie chodzi o relację, fotorelację, pomysł na tanie podróżowanie oraz wszystko to co może łączyć się z niskobudżetowym spędzaniem czasu ;) Głównym kryterium oceny będzie atrakcyjność odbycia danej podróży w przeliczeniu na koszty. Mogą to być jednodniówki, tygodniówki ...

Co będzie nagrodą ?? Ano właśnie moja, wcześniej wspomniana pomyłka - Zwycięzca otrzyma bilet na przejazd komfortowym autokarem na trasie Lublin-Warszawa-Bratysława. Ale uwaga, niestety tylko w jedną stronę ;( Termin wyjazdu to 24 marzec 2013 r. Dokładniej ujmując, mam do darowania bilet na trasie Lublin-Warszawa oraz drugi bilet Warszawa-Bratysława.

Wasze prace chciałbym opublikować na naszych stronach więc wyrażenie na to zgody jest niezbędne !! "Konkurs" ma być zabawą więc wszystkich "legalistów" proszę o przymrużenie oka !! Regulaminu brak, są tylko wytyczne ;) Ogólnie chodzi o to aby nie zmarnowały się w/w bilety. Jeżeli nikt nie weźmie udziału w "konkursie", ale ktoś chciałby skorzystać z darmowego przejazdu - podaruję bilety.

Mam nadzieję, że zaistnieje jakiekolwiek zainteresowanie i temat nie zdechnie "śmiercią naturalną" ;)


Pozdrawiam

Grzegorz Czorapiński

wtorek, 7 lutego 2012

Mój pierwszy raz ... na biegówkach ;)

Któregoś razu, na którymś rowerowym wyjeździe poprzedniego sezonu, Maciek postanowił, że pokaże mi do czego służą biegówki ;) Jak obiecał, tak uczynił ... Pojechaliśmy na cztery dni do Szklarskiej Poręby aby wtajemniczyć mnie w abstrakcyjne pojęcia "pług" i "choinka". Bałem się jak jasna cholera, ale ... co mnie nie zabije to mnie wzmocni. A więc od początku ...
Z Maćkiem nigdy się jeszcze nie zdarzyło, aby zaplanować coś normalnie, powiedzmy z tygodniowym wyprzedzeniem. Zawsze musi być w ostatniej chwili i zupełnie na wariata. Tak też było i tym razem. Rano odebrałem telefon, że wieczorem widzimy się na Centralnym i jedziemy w góry uczyć Czerpaka biegać. A że nigdy nie opieram się dobrym pomysłom ...
Spotkaliśmy się we stolicy i ruszyliśmy pociągiem do Jeleniej Góry. Przypomniałem sobie o koledze z forum fotograficznego, który być może jest z tych okolic. Jeden szybki telefon i jesteśmy umówieni na niedzielę, ostatni dzień naszego wyjazdu. Wcześniej jednak musimy dotrzeć do Szklarskiej i znaleźć jakiś nocleg. Telefonicznie znajdujemy wolne miejsca w schronisku "U Rumcajsa". W Jeleniej mamy lekkie opóźnienie bo od mrozu pękają mi okulary i muszę coś wykombinować. Znajdujemy optyka i ten próbuje skleić, ale twierdzi że się nie da. Trudno. Każę przerzucić szkła w jakieś inne, pasujące oprawki i o stówę lżejsi jedziemy autokarem do Szklarskiej. Maciek przejmuje rolę przewodnika, dobrze zna te tereny. Wysiadamy chwilę przed miastem i prowadzi mnie na wodospad.
Szlak jest bardzo dobrze utrzymany, dróżka ładnie odśnieżona i świeżo posypana piaskiem. Wszystko w koło jest całkowicie zamarznięte i właśnie to robi na mnie wrażenie. Wcześniej zimę najchętniej bym przespał, teraz wiem że jest to wspaniała pora roku ;) Nie mogę się nadziwić pięknu krajobrazu i nawet temperatura mi nie przeszkadza. Jestem pewien, że Wodospad Szklarki w lecie jest dużo mniej atrakcyjny.
Następnego dnia wypożyczamy narty i "biegniemy" do Jakuszyc. Siedem kilometrów pokonujemy w dwie i pół godziny. Sam chód wychodzi mi nieźle i bardzo mi się podoba, wspinaczka pod górkę tzw. choinką też ma swoje uroki, ale zjeżdżanie i hamowanie "pługiem" ... O Boże !! Masakra !! Na szczęście tylko na początku, później już wychodzi znacznie lepiej. Żałuję trochę, że nie możemy więcej pobiegać, ale Maciek ma już dosyć. Może będzie mi jeszcze dane dorwać narty tej zimy. Naprawdę fajne zajęcie.
W niedzielę rano przyjeżdża Przemek, kolega z forum, którego dopiero teraz poznaję w realu. Mamy tak samo nasrane na punkcie aparatów Sigmy ;) Teraz on jest przewodnikiem. Jego wiedza i zdolności w tym temacie są imponujące ... Prowadzi nas trochę główną drogę, trochę na skróty przecierając szlak w wysokim śniegu.
Dochodzimy na szczyt jakiejś naturalnie promieniotwórczej góry. Skała Piec się to chyba nazywa. Podobno najlepszy punkt widokowy w Rudawach Janowickich. Naprawdę przednie widoki. Robimy dłuższy odpoczynek, a Przemek udziela lekcji historii, biologii, geografii ...
Ze szczytu rozciąga się naprawdę niesamowity widok. Myślę że to zasługa łysych drzew, mroźnej pogody, wielkiej ilości śniegu i malowniczej mgły dodającej subtelnego uroku całej zastałej sytuacji.
Gdy obfotografowaliśmy już dokładnie okolicę, czas było wracać. Pojechaliśmy na pyszną pizzę do Cieplic i jeszcze lepszą nalewkę do Przemka. Jedyne czego mi żal, to ... czasu, którego było zbyt mało !!
Teraz już wiem jak wielki błąd popełniałem przesypiając tak piękną porę roku. Od tej chwili podwyższam aktywność w mroźnych miesiącach. Nie muszę już latać do ciepłych krajów, mogę spokojnie podróżować po kraju i dla porównania wracać w te same miejsca o innych porach ... wiosna ... lato ... jesień ... zima ... Jakże byłem ograniczony, aby nie dostrzegać piękna zmienności naszego klimatu i wyjeżdżać tam gdzie lato w zimie ...

PS. Podziękowania dla Maćka za naukę jazdy na biegówkach i dla Przemka za pokazanie niecodziennych, zimowych widoków.

piątek, 6 stycznia 2012

Wystawa fotografii 27.01.2012 godz. 18 !! ZAPRASZAM !!


Zapraszam na wystawę fotografii podróżniczej mojego autorstwa - 27 stycznia 2012 r. godz.18 - Galeria Krańcowa DDk Bronowice ul. Krańcowa 106, 20-320 Lublin

Prezentowane będą zdjęcia z dwóch samotnych rowerowych wypraw - wiosennej Sardynii i jesiennej Sycylii, oraz z wielkiej rodzinnej wyprawy po Mołdawii.

sobota, 17 grudnia 2011

Koniec roku - czas podsumowań.

Co ciekawego wydarzyło się w roku 2011 ??

Chyba najgorsze co mi się przytrafiło to ... coraz rzadsze wpisy na blogu ;) Ale poza tym to już same zalety ... Wystartowało Stowarzyszenie Podróżników Dookoła Świata, na którego strony przeniosłem swoje relacje i fotografie www.dookola-swiata.com. Takie teraz, moje oczko w głowie ...

A tak bardziej po kolei:

styczeń - prezent urodzinowy dla Weroniki - wyjeżdżamy na tydzień do Paryża
luty - pierwsza z (cyklicznych już) wystaw fotografii podróżniczej w DDK Bronowice
marzec - samotna wyprawa dookoła Sardynii
kwiecień - przygotowania do sezonu i małe wycieczki po regionie
maj - pierwsza kilkudniowa wyprawa w pełnym składzie rodzinnym - kierunek Sobibór
czerwiec - polowanie na białowieskie żubry
lipiec - wielka, miesięczna wyprawa rowerowa "Bezdrożami Ukrainy i Mołdawii" - pierwsza tak długa wyprawa w pełnym składzie - dwa Stare Rowery oraz Ariadna (lat 2) i Weronika (lat 8)
sierpień - Augustów i Suwałki - wyjazd ten zapoczątkował nowy cykl podróżniczy "Ciąganie byle czego za ... rowerem".



wrzesień - III Rowerowy Plener Fotograficzny
październik - samotnie dookoła Sycylii
listopad - w tym miesiącu niedźwiedzie idą spać

20 grudnia wyjeżdżamy z M. do Pragi, aby spędzić tam ... upojny miesiąc miodowy. No dobra, może nie miodowy i może nie miesiąc, ale kilka dni w Pradze w luksusowym hotelu. Ha !! Tośmy się szarpnęli ;) Ale cóż ... dziesiąta rocznica ślubu zdarza się tylko jeden raz w życiu ;) Może nie schamiejemy w tych luksusach ...

Co było jeszcze ??
Muzyczne odkrycie mijającego roku, to genialne radio internetowe RadioWid

wtorek, 1 listopada 2011

Rowerem Dookoła Sycylii '11 - króciutko ;)

Coś ostatnio nie mam ochoty pisać. Nie chcem, ale muszem ... dla przyzwoitości. Tutaj jednak przedstawię tylko kilka zdjęć, a opisy pojawią się na stronie Stowarzyszenia www.dookola-swiata.com Tam też jest pełniejsza galeria zdjęć z tego wyjazdu. Zapraszam.

Jeden z moich noclegów na tarasie nieczynnego baru - pusta plaża Eraclea Minoa.

Chrystus Pantokrator - niesamowita mozaika w katedrze w Cefalu.

Próbowałem namówić właściciela tego pięknego, czerwonego Indiana, aby zamienił się ze mną na rowery - nie udało się, musiałem sobie radzić na swoim spanachanym Kellysie ;)

Takimi pojazdami można zwiedzać piękne Noto.

Współczesne rzeźby Mitoraja idealnie komponują się na tle antycznych ruin w Agrigento.

sobota, 8 października 2011

18-29 październik 2011 - Rowerem Dookoła Sycylii

W dniach 18-29 października spróbuję objechać rowerem Sycylię. Będzie trudno, ale ...

Życzcie powodzenia !!

Po powrocie oczywiście zapraszam na obszerną fotorelację.

wtorek, 20 września 2011

Pokemony wyborcze '11

Po ostatnich wyborach do rad miejskich i kilku moich blogowych wpisach, obiecałem sobie zaprzestać tego tematu, na który nawet muchy nie siadają bo ... by się od smrodu potruły. Jednak nie mogę się powstrzymać, mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Na usprawiedliwienie mam jedynie fakt, że odkryłem u siebie nową chorobę psychiczną ...

Jako, że jestem ojcem tej choroby i nie słyszałem o podobnych objawach u innych ludzi, pozwolę ją sobie opisać ...

Pokettofobia - (jap. Poketto - pokemon oraz stgrc. Phobos - strach, lęk) paniczny strach przed Pokemonami, a ściślej mówiąc przed opanowaniem świata przez Pokemony Polityczne, będące wytworami greckiej myśli filozoficznej zwanej demokracją. W pierwszym stadium choroby, objawy są bardzo łagodne - chory, który stracił wiarę w normalność polityczną, krąży ulicami miasta i robi zdjęcia Pokemonów na plakatach wyborczych, często śmiejąc się i gadając od rzeczy sam do siebie. Zagadnięty przez zdziwionych Obcych, próbuje wytłumaczyć powód rozbawienia przekładając pokemonowe hasła na język Nintendo, bardziej zrozumiały dla zaczepiających. Jako, że jest to choroba odkryta dwa lata temu, nie są znane kolejne jej etapy oraz prawdziwy wpływ na zakażony organizm.
Leczenie objawów - pozakliniczne, brak skutecznych farmaceutyków - z choroby można się wyleczyć jedynie poprzez systematyczną desensytyzację, polegającą na wynajdowaniu i zamieszczaniu idiotycznych haseł wyborczych na swoim blogu internetowym, a im lepsza dokumentacja fotograficzna tym większe szanse na całkowite wyleczenie. Niestety kuracja w otoczeniu demokracji jest bardzo uciążliwa, powtarza się ją przez całe życie, co najmniej raz na cztery lata ... dlatego zarażeni Pokettofobią, są stuprocentowymi monarchistami.

Nie dajmy się naciąć !! Zdrowie tej Pani, wcale nie jest najważniejsze !! Jak można być takim egoistą i myśleć tylko o sobie ?!?! Słowo "Moje", drukarnia wydrukowała atramentem sympatycznym, więc chyba wszystko jasne ??

Ten Poke ... przepraszam, Policzkiewicz, odebrał nam prawo stosowania dopalaczy w silnikach benzynowych oraz diesla. Dlaczego nie poszedł dalej i nie zakazał rowerzystom diety węglowodanowej ?? To dopiero było by zwycięstwo ...

Wszystkie te enigmatyczne hasła w stylu "Rolnicy zasługują na więcej", "Rolnik jest najważniejszy", "Człowiek jest najważniejszy", "Ludzie są najważniejsi", "Zdrowie jest najważniejsze", "Po pierwsze praca" są ... hmmm ... nie wiem jak to nazwać. Przypominam sobie za to, jak Przewodniczący KC ... Nie !! Przepraszam !! ... Był to, chyba obecny, miłościwie panujący Prezes Rady Ministrów, który na jednym ze swoich kazań przekonywał :
- Wreszcie dokonaliśmy tego, że żyje Nam się coraz lepiej ...
Na co ktoś z ludu wstał i mu pogratulował :
- Bardzo mnie cieszy, że żyje Wam się coraz lepiej ...

Po pierwsze synku rodem z piekiełka ... ups, przepraszam ... z PISełka to "Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli", a po drugie to ... wali mnie Twoja praca !!

Zupełną pauperyzacją osobowościową wykazał się ten Pan, niegdyś będący Przewodniczącym Rady Miejskiej w Lublinie. To co dla Pana, doktorze-inżynierze Leszku jest sufitem, dla większości jest podłogą ... lub najniższym piętrem pentagońskiej piwnicy. Naprawdę wspaniałe masz Pan pasje oraz cele ... Współczuję !!

I jako bonus Jan Łopata, posiadacz "ludzkiej twarzy polityki" ... Z taką facjatą to faktycznie, tylko na ... Wiejską. No ale właśnie !! Jak ma być inaczej, skoro nasz Sejm mieści się na ... ??

I na zakończenie, mała anegdotka.
Kilka miesięcy temu, pojechaliśmy na rowerowy objazd okolic Lublina. Przejeżdżając przez Wojciechów, wstąpiliśmy do najpopularniejszej polskiej kuźni - kuźni Pana Romana Czerńca. Przyjechała również wycieczka autokarowa, dla której zorganizowano pokaz rzemiosła artystycznego. Pan Roman, bardzo sympatyczny i zabawny kowal miał przygotowany specjalny pokaz na specjalne okazje. Miło nam było skorzystać z darmowego show. Na koniec widowiska, zaprosił wszystkich na salony przylegające do kuźni. Zaprezentował wiszące na ścianach nagrody, dyplomy, zdjęcia z osobami ze świata artystycznego oraz politycznego. Najbardziej dumny był z czerwonego krawata, podarowanego mu przez Andrzeja Leppera, gościa wyjątkowego ...
- No i wicie panocki ... - po góralsku zagaił p. Roman - ... Jakeśmy z Jendrusiem zrobili tutaj zabawę ... ?? ... ło tu, w tem miejscu stał stół ... Aleśmy se pojedli ...
- No ładnie ... - podchwyciła jakaś turystka z autokaru - z takim człowiekiem jadać ... Hoho !!
Zdziwiony pytam :
- To Jędruś już nie jada ze świniami ??

No to zmykam już. Biorę aparat i ... sio w miasto ... na terapię. Jeśli masz podobne problemy psychiczne, zapraszam na ... terapię grupową.

środa, 7 września 2011

2 urodziny Ariadny.

Dzisiaj, nasza wielka, mała rowerzystka - Ariadna, skończyła 2 lata. Byli wspaniali goście, były cudowne prezenty, było dmuchanie świeczek ... Tort to istne niebo w gębie.

Sto lat cudownego życia i wszystkiego najlepszego córciu.

piątek, 2 września 2011

Nowy przyjaciel Tcherpaq ;)

Jak to się mawia, nie chcem ale muszem ;) W domu naszym coraz weselej. A to, za sprawą nowej przyjaciółki - husky. Odziedziczyliśmy ją po bracie mym, który z różnych powodów nie mógł się nią dłużej opiekować.


No, ale koniec gadania. Biorę się za wychowanie i oduczanie złych nawyków, których w niej pełno. Łatwo nie będzie ...

PS. Imienia nie chcę zmieniać, nazywa się Dżaga ... tylko jak to ładnie zapisać ??

wtorek, 16 sierpnia 2011

III Rowerowy Plener Fotograficzny 8-11 września

"Stowarzyszenie Podróżników Dookoła Świata" zaprasza wszystkich zainteresowanych fotografów-rowerzystów na imprezę pt. "III Rowerowy Plener Fotograficzny - Dookoła Lublina". Zachęcamy wszystkich amatorów do współtworzenia i uczestnictwa w tym wydarzeniu.

Pomysł połączenia podróży, roweru i fotografowania w plenerze jest przez nas realizowany od wielu lat i zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem. Teraz chcemy zorganizować go w sposób bardziej profesjonalny i dla większego kręgu odbiorców, w czym mamy nadzieje pomoże nam Wasze zaangażowanie w projekt. Czasu już niewiele, dlatego niezwlekajcie z decyzją do ostatniej chwili ...

Trasę chcemy poprowadzić tak, aby wiodła z dala od dużego ruchu ulicznego, ale blisko plenerowych atrakcji. Jej plan oraz zarys przedstawiałyby się następująco :

- 08.09 - czwartek - zbiórka ok. godziny 9, powitanie wódką i kiełbasą ... upsss ... przepraszam ... chlebem i solą - przejazd rowerami - Lublin, Wojciechów, Nałęczów, Wąwolnica, Kazimierz Dolny, Janowiec (ok. 60 km)

- 09.09 - piątek - Janowiec, Puławy, Kurów, Samoklęski, Kozłówka (ok. 60 km) - dla chętnych Gołąb i Dęblin.

- 10.09 - sobota - Kozłówka, Zawieprzyce, Łęczna, Wólka Bielecka (ok. 60 km)

- 11.09 - niedziela - Wólka Bielecka, Mełgiew, Podzamcze, Jakubowice Murowane, Lublin - zwiedzanie miasta i pożegnanie uczestników na stacji PKP (ok. 50 km)

Trasa jest specjalnie przygotowana na potrzeby pleneru fotograficznego, jest Muzeum Nietypowych Rowerów, Wioska Słowiańska, wiele ruin, starych dworów, zamków, muzeum, kościołów, są Parki Krajobrazowe ... same zabytki ... moc atrakcji. Dobrze by było, gdyby udało nam się zorganizować kilka wykładów o fotografii plenerowej i podróżniczej - tu, mile widziane Wasze ponadprzeciętne zaangażowanie ;)



Będzie to impreza non-profit dla ok. 10-15 osób. Jedyne koszty to noclegi i wspólne kolacje przy ognisku - myślimy o kwocie poniżej 200 zł. Pokryje ona koszt noclegów, każdego wieczoru ognisko lub grill wraz z prowiantem, oraz większość biletów wstępu. Być może uda się ją zmniejszyć lub przynajmniej uatrakcyjnić poprzez pozyskanie sponsorów i upominków.

Jeśli będzie duże zainteresowanie możemy wynająć samochód do przewożenia bagażu, tak aby swobodnie i na luzaka przemieszczać się pomiędzy plenerowymi atrakcjami.

Nie ważne czy masz rower z Makro, a Twój aparat to małpka z zoo ... Canon, Nikon, Olympus, Pentax, Sony - wszystkich Was witamy bardzo serdecznie. Mamy jednak nadzieję, że swoim jestestwem zaszczycą nas także użytkownicy systemu Sigma (którymi sami jesteśmy). Mógłby być to pretekst do bliższego zapoznania się użytkowników tego niszowego systemu.

Istnieje możliwość obniżenia kosztów, poprzez noclegi w namiocie. Osoby, które nie są w stanie otrzymać urlopu, mogą wziąć udział tylko w odcinku weekendowym, a jeśli będzie takich wiele dostosujemy trasę tak aby odebrać je ze stacji kolejowej np: w Puławach lub Dęblinie.



Wojciechów - stolica polskiego kowalstwa. Mamy tutaj: Muzeum Regionalne i jedyne w Polsce Muzeum Kowalstwa, obydwa w Wieży Ariańskiej (XVw), drewniany kościół św. Teodora (XVIIIw) i drewnianą zabytkową dzwonnicę.

Nałęczów - część trójkąta turystycznego Nałęczów- Kazimierz - Puławy, miejscowość uzdrowiskowa z pięknym Parkiem Zdrojowym oraz wieloma niepowtarzalnymi zabytkowymi willami. W Nałęczowie znajdują się źródła, których wyjątkowość doceniamy pijąc Nałęczowiankę i Cisowiankę.

Wąwolnica - Sanktuarium Matki Boskiej Kębelskiej - obiekt licznych pielgrzymek.

Kazimierz Dolny - o tej miejscowości słyszał chyba każdy - całkowicie wyjątkowa i niepowtarzalna. Odsyłam do wikipedii.

Janowiec - to przede wszystkim atrakcyjny zamek oraz ciekawy zespół dworski z licznymi ekspozycjami.

Puławy - wyjątkowy Park z Pałacem Czartoryskich i Świątynią Sybilli.

Gołąb - domek loretański i jedyne na świecie Muzeum Rowerów Nietypowych.

Dęblin - Twierdza Dęblin, Cytadela, pozostałości starych fortów, Pomnik Lotników ...

Kozłówka - Pałac Zamojskich - obecnie jedyne w Polsce Muzeum Socrealizmu.

Zawieprzyce - na skarpie nad meandrującą rzeką Wieprz znajdują się ruiny zamku oraz nieźle zachowana kapliczka.

Łęczna - Muzeum Regionalne, Duża oraz Mała Synagoga.

Wólka Bielecka - Wioska Słowiańska.

Podzamcze

Jakubowice Murowane - pałac, obecnie remontowany.

Lublin - jedno z ważniejszych historycznie miast Polski, największe miasto "po drugiej stronie" Wisły.



Wszystkie zdjęcia pochodzą z poprzedniej , tego typu imprezy gdy odwiedziliśmy Kazimierz Dolny, Janowiec, Puławy i Nałęczów.

Pozdrawiam

Grzegorz Czorapiński

PS. Na wszelkie pytania i wątpliwości odpowiadamy w odpowiednim wątku forum.

sobota, 13 sierpnia 2011

Moldova 2011 - fotorelacja dokończona

Zapraszam na stronę Stowarzyszenia Podróżników Dookoła Świata, gdzie wreszcie uporałem się z fotorelacją z Mołdawii. Wszystkie cztery części są dokończone. Na forum, w tym temacie można mi zarówno dosrać jak i uskutecznić sensowną rozmowę ;)
Zapraszam.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Moldova 2011 - fotorelacja /UPDATE/
















Wszystkich ciekawskich zapraszam na stronę Stowarzyszenia dookola-swiata.com  gdzie jest pierwsza część fotorelacji z naszej pierwszej, wielkiej  rodzinnej wyprawy rowerowej.

/UPDATE/
Jest dostępna druga część fotorelacji. Zapraszam.

wtorek, 12 lipca 2011

Stircea - dziesiąty dzień podróży

Plany planami, ale zawsze jest tak, że w ostatniej chwili wynikają jakieś zmiany. Całkowicie musieliśmy zmienić marszrutę po Moldovie. A wszystko to przez jeden pociąg, a potem autobus ...

Ukraińskim autobusem, węgierskiej produkcji, polscy turyści dotarli do Tarnopola. Stąd ruszyli w dalszą drogę rowerami. Jadąc przez Kamieniec Podolski i Chocim dotarli do wrót Raju ...

Mamy już za sobą rezerwat La Castel i Sto Kopców-Sto mogił. Wczoraj dotarliśmy do ... Warszawy ... małej. Dzięki temu mamy pierwszy cywilizowany nocleg - Dom Polski w Styrczy. Pozornie wieś jakich wiele w Moldovie, ale to tylko pozory. Prawda jest taka, że to stolica mołdawskiej Polonii, zwana właśnie Małą Warszawą. Naprawdę dobrze ustawili się tu Polacy - mają przedszkole, kościół, nauczanie języka polskiego ...

Poznani przez nas Polacy to wspaniali, gościnni i mocno przyjacielscy ludzie, tacy jakich coraz mniej w naszym rodzimym kraju. To chyba cechy wszelkiej zapomnianej Poloni świata.

Ogólnie cała Mołdawia jest nam niesamowicie gościnna i przyjazna, wszędzie gdzie się nie pojawimy wzbudzamy wiele emocji ;) Tak nas widzieli w Tickanach.

Więcej spróbuję napisać w wolnych chwilach. Może uda mi się zamieścić jakieś zdjęcia ...

czwartek, 30 czerwca 2011

Moldova 2011

Portal podróżniczy Peron4.pl objął patronatem naszą wyprawę do Mołdawii. Zapraszamy na strony portalu, gdzie będą pojawiały się nowości z naszej trasy.