Jak to się mawia, nie chcem ale muszem ;) W domu naszym coraz weselej. A to, za sprawą nowej przyjaciółki - husky. Odziedziczyliśmy ją po bracie mym, który z różnych powodów nie mógł się nią dłużej opiekować.
No, ale koniec gadania. Biorę się za wychowanie i oduczanie złych nawyków, których w niej pełno. Łatwo nie będzie ...
PS. Imienia nie chcę zmieniać, nazywa się Dżaga ... tylko jak to ładnie zapisać ??
Urodziłem się w Lublinie, rocznik '75
Zawsze byłem wielkim „marzycielem” w czym wybitnie przeszkadzała mi szkoła. Sięgając w głąb pamięcią to zaczęła mi ona przeszkadzać w czwartej klasie podstawówki i nigdy nie przestała.
W roku szkolnym było dla mnie więcej dni wolnych, niż tych spędzanych z rówieśnikami w klasie.
Brak zaangażowania w „szkolne życie” nie oznaczał, że nic mnie nie interesowało. Wręcz przeciwnie. Uczyłem się grać na gitarze basowej i kontrabasie, grałem w różnych zespołach. Dużo podróżowałem, przejechałem pociągiem i autostopem praktycznie całą Polskę. Nie przeszkadzał mi w tym fakt, że pochodzę ze skrajnie biednej rodziny. Jakoś tak bez grosza można było wyjechać, pieniądze nie były potrzebne.
Ożeniłem się z naprawdę wspaniałą kobietą, rozumiemy się praktycznie idealnie, mamy te same wartości , priorytety. Mamy wspaniałą córkę, a nawet już dwie córki.
Zmiany, zmiany, zmiany !!
Rzuciłem palenie, praktycznie nie piję alkoholu, realizuję się jako szczęśliwy i odpowiedzialny TATUŚ. Większość czasu poświęcając rodzinie i podróżom.
No i chyba wreszcie mam co chciałem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz