czwartek, 21 stycznia 2010

Piąte koło u woza ;) czyli Zosia.

Jak to wszystko ładnie się układa ;) Mamy piąte koło u woza, upps - przepraszam - piątego uczestnika pod postacią kobiety. Dzisiaj dołączyła do nas pełna obaw Zosia z Wrocławia. Będzie więc prawie przewaga kobiet, za co Iza stwierdziła że mnie ozłoci, choć złocenie należy się Kazikowi ;) Nie będę jednak odmawiał sobie zaszczytów ;) Hehehe. Iza jest podwójnie szczęśliwa, nie dość że ma kobiece towarzystwo to jeszcze ma z kim jechać na lotnisko. I bardzo dobrze bo trochę się o nią martwiłem ...
Jutro burza mózgów, spotkanie przedwyprawowe trójcy męskiej, kobietom wstęp wzbroniony ;) później tylko przyjdzie im zaakceptować to co my ustalimy. I w sumie nie przychodzi im to z trudem, jakoś tak łykają wszystko co zaproponujemy. Lubię taką uległość, oby tak dalej ;) Chociaż chwila, One też mają się spotkać. Oj żeby z tego czegoś nie było ...
Nasze obozowisko rozrasta się więc do trzech namiotów co pozytywnie wpłynie na nasze bezpieczeństwo. Nigdy w ten sposób nie myślałem, ale i nigdy nie czułem się za kogokolwiek odpowiedzialny bo nigdy nic podobnego nie organizowałem. Zawsze jeździłem sam, z żoną, córką lub na organizowane przez innych rajdy. Zobaczymy czy zdam egzamin jako sprawca tego bałaganu ;) ??
A tak zupełnie na poważnie to jakoś dziwnie się czuję, żadnych problemów, wszystko układa się jak w marzeniach i ogarnia mnie strach, że w ostatniej chwili coś się sypnie ... tfu, tfu - odpukać ...
Jest to mój pierwszy raz i odrazu wszystko idzie jak trza, żadnego marudzenia, żadnych zawracaczy d..y. Oby tak dalej. CHWALMY PANA !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz