niedziela, 31 października 2010

Jestem listkiem dębu ...

Córka moja starsza, to obecnie drugoklasistka - lat 7. Nie będę tutaj ochał-achał, bo wiadomo że każdy rodzic widzi swoje dziecko w innym świetle. Chciałem tylko zaprezentować jej opowiadanie, radosną twórczość uskutecznioną na lekcji j. polskiego.

Jestem listkiem dębu.

Jestem listkiem dębu. Tak zaczyna się moja opowieść. Wisiałam bardzo długo na drzewie. Zawsze śniłam o podróżach. Aż w końcu jesienny wiatr porwał mnie ze sobą. Widziałam: pola, chaty, łąki, lasy, zagajniki i polne ścieżki. I zatrzymałam się w ogrodzie. Był tam domek na drzewie. Znalazła mnie tam mała dziewczynka. Wzięła mnie i poprosiła tatę, aby mnie wstawił do kolekcji. Wziął szybkę i mnie za nią wsadził. Szybkę powiesił w domku na drzewie. Było tam bardzo dużo innych liści.
Ta dziewczynka nazywała się Ola. Ola myślała, że ja jestem królewną - bo tak wyglądałam: miałam spódniczkę i bluzeczkę z liści. Później stała się katastrofa !!! Był huragan. Wszystko spadło. Bum !!! Szybka rozbiła się. Porwał mnie huragan. I zamarzłam. Tak kończy się ta opowieść.
THE END


Ja jestem pod wrażeniem ... Szkoda, że z czasem doroślejemy ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz