wtorek, 2 lutego 2010

Wspomnienie lata cz.I

Co roku nadchodzi taki dzień, że zaczynam marzyć tylko o lecie. Znając swoje ku temu skłonności każdej zimy staram się wyjechać do jakiegoś ciepłego kraju, aby tam przeżyć odrobinę lata w środku zimy. Okres październik-marzec w naszym pięknym kraju jest wobec mnie stanowczo nieprzyjacielski - może nawet wrogi. Bo i co tu robić poza wspomnieniem minionego sezonu ? Nart nie lubię bo panuje zbyt duży tłok na wyciągach. Brak im wolności, którą odczuwam na rowerze, brak też samodzielności i przygody przeżywanej na pieszej czy rowerowej włóczędze z namiotem i polową kuchnią. Jedyna zaleta zimy to dużo czasu na przejrzenie zdjęć, sklecenie kilku filmików, przygotowanie nowej wyprawy.

Poprzedni sezon uważam za bardzo udany. Zacząłem w lutym od "Catalunya en bicicleta" czyli rowerowym objeździe Katalonii.

Costa Brava - trochę przereklamowane, już nie takie Dzikie Wybrzeże.

La Sagrada Família - moim zdaniem numer 1 Barcelony. W tym przypadku uzasadnione jest prawie 130 lat budowy, a wszystko wsakzuje na to, że i 150 będzie mało.


Później po Polsce i Słowacji zrobiłem kilka tysięcy rowerowych kilometrów. Sam oraz w towarzystwie ...

Jedyną towarzyszką w tym sezonie była moja, wtedy jeszcze 6 letnia córka - Weronika. Dopiero nauczyła się jeździć na rowerze, a już chciała ruszyć u boku tatusia na wieeelką wyprawę ;) Pojechaliśmy więc na wybrzeże "Śladem Latarni Morskich". Choć wyprawa jest do powtórzenia bo nie zostały osiągnięte założone cele, muszę pochwalić naszą pierwszą wspólną wyprawę. Rekordowa dniówka to 60 km. Brawo córcia !!

Pierwsza napotkana latarnia - Rozewie, zrobiła na Nice naprawdę niezłe wrażenie. Najważniejsze to zapewnić dziecku odpowiednią ilość atrakcyj i zabaw - mniej odczuwa wtedy zmęczenie i wyczerpanie.

Największą atrakcją codzienną było rozbijanie obozowiska. Jej pomoc była nieoceniona, naprawdę czułem się jakby było nas dwoje - dorosłych.

Piękne portowe , szkoda że już nie "Wolne" miasto Gdańsk.


Był też Sobibór i Kopiec Pamięci.

Ten peron widział wiele ... a jeśli wierzyć miejscowym opowieściom, w pewnym okresie działalności obozu, jeńców rozstrzeliwano bezpośrednio po wyjściu z wagonów.


Cdn ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz